Urlop od florystyki

Andrzej DąbrowskiWF

Trudno zaplanować

Nie planujemy zbyt wcześniej letniego urlopu, to jest trudne. Wiadomo, wakacje to sezon ślubny, a zarazem urlopowy. Kalendarz pracowni zapełnia się zleceniami przez cały rok. Jedni klienci rezerwują termin dekoracji dwa lata wcześniej, inni pół roku wcześniej, a niektórzy kilka tygodni przed. Zawsze podczas dwóch miesięcy wakacji, planując urlop,  staramy się znaleźć dwa weekendy, kiedy mamy mniej pracy. Zdarza się nieraz, że weekend wydaje się całkowicie wolny, my zwlekamy do końca z decyzją o urlopie i … na ostatnią chwilę organizujemy wakacje, a klient jeszcze bardziej last minute rezerwuje naszą dostępność właśnie w tym czasie. Nie ma co narzekać, to nie jest tak, że nie damy rady, zawsze zostają w firmie pracownicy, a jakby coś to możemy ich wspomóc zdalnie z poza firmy, zorganizować pracę z oddali.

Oderwać się totalnie

Przeważnie podczas urlopu nie udaje się zapomnieć całkowicie o pracy. Mam takie powiedzenie – przedsiębiorca pracuje kiedy chce, gdzie chce, dla kogo chce, z kim chce i za ile chce. Pełna wolność … Fajnie, że można pracować godzinkę, dwie dziennie i przy tym dobrze odpocząć. Taki urlop osobiście preferuję, z jednej strony odpoczywam ale też nie jest łatwo odciąć się całkowicie od tego co w firmie. Chciało by się, ale to nierealne. Od florystyki łatwiej się odciąć, od biznesu trudniej …

Zmiana trybu, miejsca, okoliczności

Gdy wyjeżdżaliśmy na urlop, na stacji benzynowej spotkaliśmy znajomych, zapytali nas:
– Dokąd jedziecie?
– Do Włoch, do Toskanii …
– Nad morze?
– Nie, w okolice Sieny …
– Aha, my niedawno też tam byliśmy w Toskanii ale na kempingu przy plaży, nie wyobrażamy sobie urlopu bez morza.
– My tym razem szukaliśmy odpoczynku, na wsi, z daleka od zgiełku, wybraliśmy ciszę i bliskość natury.

To znajdujemy w Toskanii. Mamy do dyspozycji prywatny basen, aby ochłodzić się podczas upałów, ale nie planujemy odpoczynku tylko przy basenie, zawsze chcemy pobłądzić trochę po okolicy, posmakować tutejszych specjałów, pobuszować trochę po lokalnych targach … a jak zmęczy nas upał to i nad morze dojedziemy.

Miła niespodzianka

Obecny urlop zarezerwowaliśmy 10 dni przed wyjazdem. Czwartek, piątek szukaliśmy oferty na kilku turystycznych portalach. W ostateczności pozostaliśmy przy booking.com, mają dobrze zoptymalizowany system wyszukiwania – data, region, liczba, osób, nasze oczekiwania – śniadanie, basen i szukaj. Wiele ciekawych ofert wyświetlanych według cen lub według ocen obiektów. W booking.com doceniamy prawdziwe opinie klientów, ich opisy lokalizacji i oceny obiektów. To jest bardzo pomocne w wyborze idealnego miejsca na urlop. Wybór padł na Casafrassi, który pasował do naszych oczekiwań. Rezerwacja, karta kredytowa, płatność na miejscu w lokalnej walucie. Wszystko nam pasuje …

Casafrassi (fot. Booking.com)

W sobotę SMSem dostajemy informację, że trzeba uzupełnić dane karty. Wchodzę na portal, ponownie wpisuję, otrzymuję potwierdzenie, że wszystko ok. Domyślam się, że może chodzić o brak wystarczającej dostępnej sumy, ale zasilić kartę mogę dopiero w poniedziałek. W niedzielę ponownie otrzymuję informacje o kłopotach z moją kartą. W poniedziałek wir pracy nie pozwala mi na szybką reakcję, a we wtorek rano otrzymuję informację, że moja wymarzona rezerwacja została odwołana. Zdenerwowanie, reakcja, poszukiwanie … ta sama oferta kilkaset złotych droższa, przychodzi mi na myśl aby skontaktować się bezpośrednio z obiektem, aby przywrócić rezerwację.

Jeszcze lepiej, jeszcze taniej

Nagle zmiana decyzji, pojawiła się niewiarygodna oferta. Tydzień w miejscu, o którym nawet nie marzyliśmy. Charakterystyczna willa, którą kiedyś obserwowaliśmy z oddali … nie marząc wtedy o tym, że kiedykolwiek tam pojedziemy.

Villa Vistarenni (fot. Booking.com)

Czy to już urlop, czy to jeszcze praca?

Kiedyś linie lotnicze LOT zachęcały do podróży takim sloganem – urlop zaczyna się już na pokładzie naszego samolotu. Miałem nadzieję, że i ja rozpocznę aktualny urlop już od początku podróży, gdy tylko zamknę drzwi i uruchomię silnik … nie udało się :-(. Od rana pokonałem zaledwie 600 km, a w międzyczasie wykonałem ponad 60 rozmów telefonicznych i nie wiem kiedy minęła mi trasa z Austrii do Toskanii? 6,5 godziny dosłownie mignęło, zestaw głośnomówiący wykorzystany na maxa, na szczęście w tym wszystkim pomagała mi najlepsza asystentka w osobie mojej żony. Zaczęło się od pilnych zamówień do dostawców – kwiaty do weekendowych dekoracji, później na przemian telefon, SMS, klient, dostawca, operator telefoniczny (awaria telefonów w firmie), klient, dostawca itd. W międzyczasie parę maili z ofertami i zamówieniami. Ale tak bywa w środy, dla mnie najgorętszy dzień w tygodniu.

Dotarliśmy na miejsce

Z naszej rezerwacji wynikało, że powinniśmy dotrzeć na miejsce i zameldować się w godzinach 14 – 18, a po drodze Werona i chęć odwiedzenia naszej ulubionej restauracji. Wszystko wskazuje na to, że nie zdążymy na czas. Korzystamy z opcji w aplikacji – skontaktuj się z obiektem, dzwonimy, ustalamy opóźnienie. W słuchawce słyszymy – proszę się nie martwić, spokojnie jechać i zwiedzać, do godziny 22 ktoś będzie na Was czekał. Dojechaliśmy na miejsce około godz. 20, willa zauroczyła nas od pierwszego wejrzenia, już z oddali. Na miejscu przywitała nas opiekunka obiektu, przekazała klucze, oprowadziła po obiekcie. Dziwne uczucie nas ogarnęło, spodziewaliśmy się turystycznego gwaru, a tu tylko my w tym pięknym miejscu. Białe wino na tarasie, obserwacja zachodu słońca za wzgórzem, na którym jest położone miasto Radda. Po prostu pięknie.

I znowu w pracy …

Pierwszy dzień, odpoczynek przy basenie i obserwacja, widoki, ludzie. Goście hotelowi i odwiedzający sklep z winami i oliwą. Jedni z klientów sklepu zagościli na dłużej, Z rozmów można było wywnioskować, że to rodzice z dziećmi planujący ślub i wesele w Toskanii. Nam od razu włączyła się wyobraźnia jak pięknie można by udekorować kwiatami to miejsce.

Och, ach …

Jak się okazało na miejscu, Vila Vistareni specjalizuje się w organizacji przyjęć weselnych. I akurat ten okres, w którym my planowaliśmy pobyt nie mieli żadnego wesela i zdecydowali się parę pokoi wrzucić na portal, sprzedały się w chwilę. Nic dziwnego, gdyż jest to piękne miejsce, idealnie zlokalizowane i w niezwykle korzystnej ofercie cenowej. Coś nierealnego stało się realne. I teraz przez ponad tydzień możemy upajać się pięknem, niewiarygodnym luksusem, smakiem, widokami, ciszą … Chcieliśmy nawet przedłużyć pobyt o jedną dobę ale nie dało się, od czwartku przygotowują obiekt do kolejnego ślubu i wesela.

Tu rozumiem sjestę

Z perspektywy Polski zazdroszczę Włochom sjesty, poukładania życia tak, że od godziny 8:30 -12:30 i 15:30-19:30 potrafią tak popracować, że w południe mogą odpoczywać. To świadczy o poukładaniu rynku, w każdej branży. Stabilność, zwyczaj, po prostu kliencie chcesz kupić to dostosuj się do rytmu naszej pracy. Dla przedsiębiorcy znaczy to totalnie większą efektywność.

Kartki z godzinami otwarcia

Cisza, spokój

Pracując po 12-16 godzin dziennie, często 7 dni w tygodniu często marzy się o błogim odpoczynku i nic nie robieniu. Takiego miejsca szukamy na urlop. Jednak urlop dla mnie to nie tylko nic nie robienie. To czas aby w tym lenistwie zatęsknić za pracą, zwolnić, odpocząć, stanąć w miejscu i z oddali, spojrzeć na swoją pracę z innej perspektywy. Otworzyć się na nowe pomysły, analizować otoczenie i szukać nowych strategii.

Kilkunasty raz

Teraz jeszcze lepiej tu odpoczywamy, wcześniej chęć zobaczenia wszystkiego potrafiła zmęczyć, teraz nic już nie musimy, nic nie planujemy, wszystko dzieje się samo. Rano bez pośpiechu budzimy się bez budzika, powolne śniadanie, relaks przy basenie i … jak już nas to znudzi to zadajemy sobie pytanie co dzisiaj robimy? Nieraz o g.13, nieraz o 15, a często o 18 ruszamy. Ruszamy tam gdzie nas oczy poniosą, po prostu lubimy pobłądzić. Pomimo lenistwa tydzień urlopu szybko mija, jutro jeszcze mamy w planie ochłodzić się w morzu i skorzystać z uroków plaży Vada. Jedyne co jeszcze musimy to odwiedzić stałe miejsce gdzie uzupełniamy zapasy oliwy i wina na kolejny rok.

Oderwij się od codzienności, żyj inaczej

Kiedy tylko poczujesz zmęczenie, oderwij się od codzienności, wyjedź, żyj inaczej. Nie mów, że się nie da, nie mów, że Cię nie stać. Chcący zawsze znajdzie jakieś rozwiązanie, a urlop powinien być obowiązkowy. Nie można pracować non stop, w pełnym obciążeniu fizycznym i psychicznym, organizm wcześniej czy później się podda. A na urlopie na pewno znajdziesz czas na odpoczynek i chęci na spojrzenie na swoje życie, na swój biznes z innej perspektywy.

Villa Vistarenni

Villa Vistarenni

Zarezerwuj
Villa Dini

Villa Dini

Zarezerwuj
La Canonica Di Cortine

La Canonica Di Cortine

Zarezerwuj

 

O Autorze

Andrzej Dąbrowski

Facebook Twitter

Andrzej Dąbrowski – magister ekonomii. Urodził się, mieszka i pracuje w Bolesławcu. Wżenił się w biznes florystyczny w 1994 roku i w związku tym pozostał do dzisiaj. W międzyczasie ukończył Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu w zakresie zarządzanie przedsiębiorstwem. Działalność w branży kwiatowej zaczynał od prowadzenia kwiaciarni , rozwijając firmę do sieci kilku kwiaciarni (Bukieciarz, Amazonia, Kwieciarnia). W między czasie rozwinął sprzedaż hurtową i import pod marką Kwiatostan. Kolejnym etapem rozwoju w branży było stworzenie ośrodka szkoleniowego Akademia Florysty i pracowni florystycznej Party Flowers. Wszystkie stworzone marki to obecnie gotowe koncepty franczyzowe, które mają za zadanie ułatwić rozwój lub rozpoczęcie biznesu w branży florystycznej. Zajmuje się praktycznym zastosowaniem wiedzy z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem florystycznym. Obecnie świadczy usługi doradcze i szkoleniowe dla firm z branży kwiatowej w oparciu o szeroką, praktyczną i teoretyczną wiedzę z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem, zdobytą podczas dwudziestopięcioletniej działalności w biznesie florystycznym. Swoją pasją, wiedzą i doświadczeniem chętnie dzieli się pisząc artykuły o biznesie florystycznym publikowane na forumkwiatowe.pl, w czasopiśmie NDiO - Flora i Florysta.