Haga, sierpień 2025. Kiedy Tomasz Max Kuczyński stanął na podium, odbierając tytuł Mistrza Świata we Florystyce, serca tysięcy Polaków zabiły mocniej. To nie był zwykły sukces jednostki – to było ukoronowanie wieloletniego rozwoju polskiej florystyki, która przeszła niezwykłą drogę: od skromnych kwiaciarni w latach 90., przez narodziny profesjonalnych szkół florystycznych, aż po zwycięstwo na najważniejszej arenie świata.

Od bazarku do światowej sceny
Jeszcze trzy dekady temu florystyka w Polsce była w dużej mierze rzemiosłem. W kwiaciarniach dominowały klasyczne wiązanki i tradycyjne bukiety – często tworzone intuicyjnie, bez dostępu do wiedzy i narzędzi, które były dostępne na Zachodzie.
Początek lat 2000 to boom edukacyjny – pierwsze szkoły florystyczne, warsztaty, kontakty z mistrzami z Niemiec, Holandii czy Austrii. To wtedy narodziło się nowe pokolenie florystów – ludzi, którzy patrzyli na kwiaty nie tylko jak na towar handlowy, ale przede wszystkim jako medium artystyczne.
To pokolenie otworzyło drzwi do Europy. Polscy floryści zaczęli brać udział w międzynarodowych konkursach, szkoleniach i wystawach. Zaczęły się pierwsze sukcesy, pierwsze wyróżnienia. Ale na złoto mistrzostw świata musieliśmy czekać do 2025 roku.

Tomasz Max Kuczyński – ambasador nowej ery
Tomasz jest symbolem tej przemiany. Jego kariera to dowód na to, że pasja, edukacja i determinacja mogą przenieść polską florystykę na szczyty. Startował w mistrzostwach juniorów w Anglii, potem w mistrzostwach Europy w Genui – zdobywając doświadczenie i budując rozpoznawalność.

Aż wreszcie nadszedł moment w Hadze. Sześć konkurencji, dziesięciu finalistów i finałowa dekoracja roweru przy dźwiękach Queen. To tam talent, technika i odwaga Kuczyńskiego połączyły się w dzieło, które podbiło serca jury i publiczności.
„After six challenging tasks, the Polish contestant takes home the prestigious trophy.” – pisał portal Thursd.
„Tomasz ‘Max’ Kuczyński has impressed the jury with his creativity and technical mastery, claiming the world title for Poland.” – podkreślało FloraDaily.
Zespół, który stał za sukcesem
To zwycięstwo to także efekt pracy całego sztabu. Jak opowiadał Zygmunt Sieradzan, asystent Tomka:
„Niespełna rok temu Tomek dostał – można by powiedzieć – książkę, czyli regulamin. Został przetłumaczony i wdrożony w życie. (…) Ja wiedziałem od samego początku, że Tomek ma już plan w głowie. I z miesiąca na miesiąc widziałem, jak ten plan nabierał kształtów, a my – jako zespół – staliśmy się częścią jego wizji.”
Za kulisami pracowały osoby odpowiedzialne za logistykę, transport materiałów, przygotowanie konstrukcji i mentalne wsparcie. To był projekt narodowy, w którym każdy detal miał znaczenie.




Polscy kibice – biało-czerwona fala w Hadze
Nie można nie wspomnieć o polskich kibicach, którzy byli najbardziej widoczni w hali w Hadze z barwami biało-czerwonymi. Transparenty, flagi, głośne okrzyki i łzy wzruszenia w momencie ogłoszenia wyników – to była oprawa, która wzbudzała podziw organizatorów i sponsorów.
Wśród tysięcy widzów to właśnie polscy kibice byli najbardziej widoczni i słyszalni. Biało-czerwone barwy były zauważalne w hali w Hadze, powiewały flagi, unosiły się transparenty, a głośne okrzyki wsparcia tworzyły niepowtarzalną atmosferę. Gdy ogłoszono zwycięstwo Tomasza Maxa Kuczyńskiego, polały się łzy wzruszenia – chwila, która poruszyła serca wszystkich obecnych i wzbudziła podziw organizatorów oraz sponsorów.
„The energy, how fans come here for their country’s candidate — it’s really cool to see.” – mówił przedstawiciel Decorum.
To właśnie oni sprawili, że triumf Maxa był nie tylko osobisty, ale i wspólny – święto całej polskiej florystyki.

Polska florystyka dzisiaj
Dzisiejsza polska florystyka to dynamiczna branża, która łączy tradycję z nowoczesnością. Mamy silne szkoły, międzynarodowych trenerów, własne konkursy i festiwale. Rozwijają się nowe technologie (jak kwiatomaty czy e-commerce), a polscy floryści coraz częściej pracują za granicą, dzieląc się swoim kunsztem.
Zwycięstwo w Hadze jest symbolicznym potwierdzeniem, że weszliśmy do światowej elity. To także inspiracja dla młodych – dowód, że z małych miejscowości, z lokalnych kwiaciarni można dojść aż na podium mistrzostw świata.

Podsumowanie
World Cup Floral Art 2025 to nie tylko konkurs. To opowieść o drodze, jaką przeszła polska florystyka: od skromnych początków do międzynarodowego triumfu. Zwycięstwo Tomasza Maxa Kuczyńskiego to nagroda dla całego środowiska – dla nauczycieli, mentorów, kibiców i wszystkich, którzy wierzyli, że polskie kwiaty mogą zachwycić świat.
Dziś możemy powiedzieć z dumą: Polska jest mistrzem świata w florystyce.

Zdjęcia: Fotostudio Gerard-Jan Vlekke / Fotovak