Za każdym razem, kiedy samolot zaczyna schodzić do lądowania nad Sycylią, widać, jak krajobraz zmienia się w barwną mozaikę: cytrusowe gaje, beżowe domy o krzywych murach, nieśpieszne miasteczka i wzgórza, które wyglądają jak namalowane miękką kredą. To znak, że zaczyna się coś wyjątkowego. Nie szkolenie, nie kurs, ale podróż – intensywna, pełna ludzi, światła, śmiechu i twórczego zmęczenia.

Warsztaty „Podróże kształcą florystycznie” są czymś, czego nie da się zamknąć w definicje. To spotkanie z innym rytmem życia, inną naturą, inną kulturą, inną wrażliwością. Miejscem, w którym uczymy się florystyki, ale jednocześnie uczymy się siebie. A choć brzmi to romantycznie, warto wiedzieć jedno: to wyjazd nie dla każdego. I to właśnie czyni go tak wyjątkowym.
Rola Mistrza Florystyki – przewodnik, którego trzeba umieć zaufać
Każdą edycję prowadzi Mistrz Florystyki – osoba o nie tylko wysokich umiejętnościach, ale i latach doświadczenia w pracy z ludźmi, materiałem roślinnym i twórczym procesem. To on ustala temat, tempo, kierunek. My – jako organizatorzy – przygotowujemy pod niego wszystko: wybieramy przestrzeń, negocjujemy dostęp do lokalnych roślin, organizujemy miejsce pracy i ekspozycji prac. Oddajemy mu ten wyjazd w pełnym zaufaniu.

To nie są warsztaty, na których uczestnik „podpowiada”, jak powinno wyglądać zadanie. Nie ma tu miejsca na ustawianie programu pod siebie, zgłaszanie obiekcji jeszcze przed rozpoczęciem czy ocenianie „na wejściu”. Wszystko, co ważne, odsłania się dopiero na końcu – kiedy uczestnik widzi, dokąd prowadziła go wizja Mistrza. Kto potrafi zaufać, ten dostaje rzeczy naprawdę wyjątkowe: atmosferę twórczej swobody, poczucie bezpieczeństwa, uniwersalność dostosowaną do różnych poziomów doświadczenia i spontaniczność, której nie da się zainscenizować.
Sycylia – piękno, którego trzeba się nauczyć
A mówiąc o Sycylii, muszę dodać coś bardzo osobistego. Wcale nie zachwyciła mnie podczas pierwszej wizyty. Była dla mnie chaotyczna, nieoczywista, wymagająca. Dopiero z każdym kolejnym pobytem zaczynałem ją rozumieć, czuć i… w pewnym sensie oswajać. Rozkochiwałem się w niej stopniowo, kawałek po kawałku. Do dziś wciąż się jej uczę – jej rytmu, światła, spokoju, tej niezwykłej mieszaniny surowości i czułości. I chyba właśnie dlatego pochłania mnie coraz mocniej. Pozostaję otwarty na kolejne odkrycia, na nowe doświadczenia i na to, co ta wyspa ma jeszcze do pokazania.
Sycylia jest piękna, ale w sposób, którego nie znajdziemy w przewodnikach. Ma swoje krzywizny, hałasy i urokliwe niedoskonałości. Tu „za godzinę” może oznaczać „kiedy będzie, to będzie”. Tu pizza zamówiona w porze obiadowej, kiedy wszyscy są głodni, może nie przyjechać wcale – i nikt nie robi z tego afery. Tu kierowca machnie ręką, przechodzień się uśmiechnie, a dostawca kwiatów powie „jutro” z takim spokojem, że trudno się z nim kłócić i pozostaje się nam do tego dostosować. To jest wyspa, która uczy odpuszczania.

Kto potrafi się temu poddać – wraca odmieniony.
Kto próbuje to kontrolować – szybko zaczyna czuć zgrzyt.
Sycylia nagradza elastyczność i poczucie humoru. Kto potrafi szczerze zaśmiać się, gdy coś nie idzie zgodnie z planem, ten odnajdzie tu błogi spokój, którego nie daje żadne SPA.
Żeby zrozumieć te warsztaty, trzeba zrozumieć Sycylię. To miejsce, które uczy elastyczności, cierpliwości i otwartości na to, co nieplanowane. Tu ludzie noszą w sobie wolność i spokój, których często brakuje w codziennym życiu na północy kontynentu.
Rośliny „zza płotu” – florystyka, która uczy pokory
Pierwsze edycje warsztatów korzystały z kwiatów sprowadzanych z Holandii. Przewidywalnych, równych, takich, jakie znamy z polskich hurtowni. Ale Sycylii nie da się zrozumieć, pracując na imporcie. Dlatego dziś tworzymy przede wszystkim z tego, co pochodzi stąd: z kwiatów kupowanych na lokalnej, sycylijskiej giełdzie, od ogrodników z okolicznych gospodarstw, oraz z roślin rosnących dosłownie „za płotem” – z fenkułów, z traw, z oliwek, z pistacji, z dzikich kwiatów i wszelkich zielonych „skarbów”, które uczestnicy mogą sami zebrać podczas spacerów.



Materiał lokalny jest inny. Skromniejszy, mniej przewidywalny, czasem kapryśny — ale za to prawdziwszy, głębiej zakorzeniony w krajobrazie i mocniejszy wizualnie. Ma charakter, którego nie da się kupić w kartonie ani sprowadzić tirami z północy Europy.
Twórczość z takiego materiału uczy pokory i kreatywności. Pokazuje, że florystyka nie polega na wybieraniu „co chcę zamówić”, ale na obserwowaniu „co daje mi natura tu i teraz”. To lekcja, którą wielu uczestników nazywa później najważniejszą częścią całego wyjazdu — momentem, w którym florystyka staje się prawdziwa.

Czas wolny – nie wczasy all inclusive, tylko prawdziwa Sycylia
Te warsztaty to nie zorganizowane wakacje z planem zwiedzania. Niestety nie ma tu czasu na zwiedzanie muzeów, nie korzystamy z usług przewodników, nie ma tu ustalania harmonogramu co do minuty. Mamy tylko trzy dni, by odpocząć i poczuć południową część wyspy – jej światło, jej zapachy, jej barokowe miasta i złote plaże.
Każdej edycji przyglądamy się uważnie grupie. Gdy widzimy potrzebę odpoczynku przy basenie – nie gonimy nikogo na pieszą wycieczkę. Gdy część grupy marzy o spacerze – organizujemy szybki desant na plażę albo do Noto. Tu nic nie jest obowiązkowe, ale wszystko jest możliwe.



I są też te drobne, piękne przygody, które dzieją się same. Jak ta, gdy grupa zapragnęła lodów o 21:00 w listopadzie. Noto spało, miasto wyglądało jak po seansie. A jednak ruszyliśmy, szukaliśmy, pytaliśmy – i znaleźliśmy lodziarnię, w której można było sprawdzić różnicę między pistacchio a pistacchiozzo. I każdy, kto próbował, wie, że to nie była fanaberia — to było przeżycie.
Czy to wyjazd dla Ciebie?
Jeśli potrafisz zaufać Mistrzowi, ludziom i miejscu… jeśli lubisz grupę, śmiech, rozmowy, twórczy chaos i niespodzianki… jeśli potrafisz docenić niedoskonałość i piękno rodzące się z natury — to miejsce jest dla Ciebie.

Jeśli jednak potrzebujesz pełnej kontroli, przewidywalności, perfekcyjnej organizacji i pracy wyłącznie po swojemu — ten wyjazd może okazać się wymagający.
Sycylia niczego nie udaje.
Warsztaty też nie.
Ale dla tych, którzy potrafią się im oddać, są doświadczeniem, które zostaje bardzo długo.
Bo podróże naprawdę kształcą — lecz tylko tych, którzy pozwolą się prowadzić. Wierzymy, że warto nam zaufać i oddać ten czas w nasze ręce. Reszta potoczy się pięknie sama.
Listopad na Sycylii potrafi być słoneczny, ciepły i pełen wrażeń. My, wciąż naładowani emocjami po kolejnej edycji wyjazdowych warsztatów, już myślimy o następnych. Jeśli po przeczytaniu tego felietonu czujesz, że to właśnie propozycja dla Ciebie, daj nam znać — zapytaj o kolejne terminy i zarezerwuj swoje miejsce: info@wsparcieflorystow.pl.
A jeśli wolisz porozmawiać, zapytać o szczegóły lub po prostu upewnić się, że to dobry wybór — zadzwoń. Jestem dostępny pod numerem: +48 576 375 900.

