Z ziemi holenderskiej do Polski

Andrzej DąbrowskiWF Dodaj komentarz

BUKIETY NR 3 (54) 2011

W jesiennym numerze BUKIETÓW ukazał się artykuł opisujący nowoczesne sposoby zakupu kwiatów. Również my mogliśmy podzielić się naszym doświadczeniem w tym temacie.

Z ZIEM HOLENDERSKIEJ DO POLSKI
Czyli o kwiatach prosto pod drzwi kwiaciarni

Właściciele kwiaciarń wciąż szukają sposobów na to, by ich praca była łatwiejsza, przyjemniejsza i bardziej efektywna. Jednym z takich rozwiązań jest coraz popularniejsze w Polsce zamawianie kwiatów przez internet z dostawą wprost do kwiaciarni. O tym, co ich skłoniło do wyboru takiego rozwiązania, o jakości i cenach zamawianych kwiatów, szybkości dostawy i innych ciekawostkach, opowiedzą właściciele kwiaciarń sieci EuroFlorist, którzy zdecydowali się na ten krok.

Męska decyzja

Dostawa kwiatów pod drzwi kwiaciarni możliwa jest nie tylko w dużych miastach. Czas się rozprawić z przekonaniem, że małe miejscowości skazane są na ograniczony dostęp do technologicznych nowinek, że tam działalności gospodarczej w nowoczesny sposób prowadzić się nie da, że prowincja to tradycjonalizm. Oddajmy głos florystom z Olsztynka, Koziegłów i Bolesławca.

Jolanta Wilkaniec prowadzi kwiaciarnię „Mak” w niespełna ośmiotysięcznym Olsztynku na Mazurach. W ciągu kilku ostatnich lat „Mak” przeszedł prawdziwą metamorfozę. „Nowy etap zaczął się wraz z oddaniem do użytku nowego budynku kwiaciarni. Wtedy odnalazła mnie przedstawicielka firmy zajmującej się importem i dostawą kwiatów z Holandii” – opowiada pani Jolanta. – „Jestem otwarta na nowinki, więc po rozważeniu wszystkich za i przeciw zdecydowałam się na zakupy przez internet”.

Aleksandra Szymańska, właścicielka kwiaciarni w Koziegłowach (woj. wielkopolskie), o takim sposobie dostawy kwiatów dowiedziała się z biuletynu informacyjnego dla florystów. Andrzej Dąbrowski (właściciel m.in. znanego w Bolesławcu „Bukieciarza”) w swojej karierze florystycznej korzystał już chyba ze wszystkich możliwych sposobów zakupu kwiatów. „Przez te wszystkie lata, od kiedy zająłem się florystyką, korzystałem z różnych źródeł zaopatrzenia kwiaciarni. Kupowałem u polskich ogrodników, na tradycyjnych giełdach kwiatowych, u maklerów w Holandii. Teraz zdecydowałem się na system zdalnego zakupu KOA” – relacjonuje pan Andrzej.

Zakupy w czterech ścianach

Wszyscy jednogłośnie przyznają – zamawianie kwiatów przez internet to ogromne ułatwienie w prowadzeniu florystycznego biznesu. „Średnio dwa razy w tygodniu siadam wieczorem przed komputerem i loguję się do internetowego sklepu pośrednika, który działa jak każdy inny sklep w sieci” – opowiada pani Jolanta. W ciszy i spokoju, a co najważniejsze – nie ruszając się z domu, wybiera towar, który ją interesuje. Jest to niewątpliwie ogromna wygoda, gdyż oszczędza porannych wypraw na giełdę.

Pan Andrzej od ponad półtora roku zamawia kwiaty hurtowo dla sieci swoich kwiaciarni. Wielkość zamówień pozwala mu na korzystanie z systemu KOA. To program umożliwiający bezpośredni zakup kwiatów na giełdach w Holandii równocześnie z obecnymi na miejscu maklerami. Około godziny 5.00 jest czas na przejrzenie oferty obowiązującej danego dnia i zaznaczenie interesujących roślin i kwiatów. O 6.00 startują zegary aukcyjne, które ustalają ceny sprzedawanych towarów. Dla ułatwienia wybrane pozycje są już podświetlone na zegarach. Gdy kupujący naciśnie odpowiedni przycisk, transakcja zostaje zamknięta. W ten sposób kupować można zarówno kwiaty cięte, jak i doniczkowe. „Można uczestniczyć w kilku akcjach na raz, a dzięki monitorom z informacjami dodatkowymi, uzyskać informacje o hodowcy i cechach szczególnych produktu” – dodaje pan Andrzej. Nie ukrywa, że początkowo system może wydawać się nieco skomplikowany, jednak szybko można się go nauczyć. l warto, bo daje nieprawdopodobną swobodę działania.

Cenowy zawrót głowy

Każdemu nabywcy zależy na tym, żeby oszczędzać na kosztach. Liczy się więc niska cena. Kwiaty zamawiane w Holandii z dostawą wprost do kwiaciarni są rzeczywiście tanie. „Ceny są niezwykle korzystne, a jeśli przy odrobinie szczęścia uda się trafić na promocję, jest to naprawdę złoty interes” – twierdzi pani Jolanta. Dodaje, że od pewnego czasu nie musi płacić w euro i martwić się zmianami kursu.

Dla pana Andrzeja Dąbrowskiego kupowanie kwiatów wprost na holenderskiej giełdzie jest szczególnie opłacalne, gdyż zaopatruje w ten sposób całą sieć swoich kwiaciarni. Dzięki takiemu rozwiązaniu redukuje koszty nawet o 30%. To przecież ogromna oszczędność!

Od wyboru do koloru

Pani Aleksandra Szymańska z Koziegłów zwierza się, że o wyborze internetu jako medium zaopatrywania się w kwiaty zadecydowało przede wszystkim bogactwo oferty. „Różnorodność gatunków przyprawia o zawrót głowy!” – opowiada pani Aleksandra. – „Wiele razy zamawiałam egzotyczne kwiaty, które u nas w Polsce są po prostu niedostępne lub bardzo rzadko się pojawiają. Jestem fanką działu z farbowanymi roślinami. Niebieska róża czy chryzantema albo różowa trawa to coś, co robi na kliencie wrażenie!”

Pani Jolanta z kwiaciarni „Mak” w Olsztynku również docenia bogactwo wyboru. „Chociaż prowadzę kwiaciarnię od ponad 20 lat, proszę mi wierzyć, jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak ogromnym wyborem kwiatów. Jest to szczególnie przydatne przed największymi świętami we florystycznym kalendarzu. Niezliczona ilość ko¬lorów w obrębie jednego gatunku i kwiaty z najdalszych zakątków świata to coś, co szczególnie cenią sobie moi klienci”.

Tempo, tempo

Po zakończeniu pracy giełdy kwiaty są pakowane do tirów i koło 16-18 opuszczają Holandię. Dzięki sprawnej organizacji w ciągu 24 godzin docierają do celu. Chyba nie trzeba lepszej rekomendacji… Dzień dostawy zależy od daty złożenia zamówienia. Wiedząc, że kwiaty przyjeżdżają do Polski np. we wtorek wieczorem, składa się zamówienie w niedzielę wieczorem bądź w poniedziałek rano. Krótki czas transportu do kwiaciarni to czynnik, który ma największy wpływ na jakość dostarczonego towaru.

Jakość pierwsza klasa

Uroda kwiatów jest zachwycająca, ale – w większości przypadków – krótkotrwała. A każdy florysta pragnie zaoferować swoim klientom towar najwyższej jakości. Nie jest tajemnicą, że kwiaty cięte zamawiane prosto z holenderskich giełd stoją w mieszkaniach klientów prawie dwa razy dłużej niż kupowane w innych miejscach. To jest naprawdę towar najwyższej jakości, transportowany na miejsce sprzedaży szybko i w znakomitych warunkach. Przywożony jest w specjalnych kontenerach, gdzie utrzymywana jest odpowiednia dla kwiatów temperatura i wilgotność, a to podstawa ich trwałości. Nie przemarzną zimą, a w okresie letnim nie zwiędną z gorąca. Ważne jest też ułożenie kwiatów. Odpowiednie pojemniki, do których pakowane są warstwami, gwarantują, że do kwiaciarń doręczone będą w nienaruszonym stanie. Nie połamią się ani nie pogniotą po drodze.

Pani Aleksandra Szymańska nie kryje zachwytu: Jakość kwiatów zamawianych on-line jest po prostu rewelacyjna. Nigdy wcześniej nie widziałam kwiatów tak świeżych i zadbanych. Żadnych połamanych liści, uszkodzonych łodyg czy innych braków. Zamawiane u mojego holenderskiego pośrednika kwiaty o jakości standardowej nie ustępują roślinom extra quality kupowanym na naszych giełdach”.

Same zalety

Zamawiając przez internet kwiaty z holenderskich giełd, kwiaciarnia spełnia podstawowe oczekiwanie kupujących: rośliny zachowują nienaganną urodę na długo. W przypadku kwiaciarń zaopatrujących się tradycyjnymi metodami nie zawsze tak jest. Ważne jest także bogactwo oferty: gatunków, odmian, kolorów, i łatwość składania zamówień – pozwalająca zapracowanym florystom oszczędzić czas.

Na pytanie, czy w przyszłości wciąż będą korzystać z takiego źródła zaopatrzenia, nasi rozmówcy zgodnie odpowiadają: „Tak”. Cenią sobie wygodę, swój wolny czas oraz swobodę i niezależność w podejmowaniu decyzji o tym, jakie kwiaty znajdą się tym razem w ich kwiaciarniach. Bo ograniczyć ich mogą jedynie wybijające ostatnie minuty zakupu zegary aukcyjny na giełdach w Aalsmeer i Naaldwijk lub ilość metrów kwadratowych w ich kwiatowych królestwach.

Anna Burzyńska
EuroFlorist Polska

O Autorze

Andrzej Dąbrowski

Facebook Twitter

Andrzej Dąbrowski – magister ekonomii. Urodził się, mieszka i pracuje w Bolesławcu. Wżenił się w biznes florystyczny w 1994 roku i w związku tym pozostał do dzisiaj. W międzyczasie ukończył Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu w zakresie zarządzanie przedsiębiorstwem. Działalność w branży kwiatowej zaczynał od prowadzenia kwiaciarni , rozwijając firmę do sieci kilku kwiaciarni (Bukieciarz, Amazonia, Kwieciarnia). W między czasie rozwinął sprzedaż hurtową i import pod marką Kwiatostan. Kolejnym etapem rozwoju w branży było stworzenie ośrodka szkoleniowego Akademia Florysty i pracowni florystycznej Party Flowers. Wszystkie stworzone marki to obecnie gotowe koncepty franczyzowe, które mają za zadanie ułatwić rozwój lub rozpoczęcie biznesu w branży florystycznej. Zajmuje się praktycznym zastosowaniem wiedzy z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem florystycznym. Obecnie świadczy usługi doradcze i szkoleniowe dla firm z branży kwiatowej w oparciu o szeroką, praktyczną i teoretyczną wiedzę z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem, zdobytą podczas dwudziestopięcioletniej działalności w biznesie florystycznym. Swoją pasją, wiedzą i doświadczeniem chętnie dzieli się pisząc artykuły o biznesie florystycznym publikowane na forumkwiatowe.pl, w czasopiśmie NDiO - Flora i Florysta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.