Rozmowa z Tomaszem Maxem Kuczyńskim, Mistrzem 1 Florystycznych Mistrzostw Polski w kategorii seniorów
Na swoim facebookowym profilu, zaraz po zakończeniu FMP, napisał Pan: – “Niewiarygodne emocje! Ale udało się! Wygrałem Pierwsze Florystyczne Mistrzostwa Polski!!!:):)”. Proszę przyjąć nasze gratulacje. Jak czuje się Pan jako laureat FMP? Czy ta wygrana zmienia coś w Pana zawodowym życiu?
Wygranej rzeczywiście towarzyszyły wielkie nerwy i emocje i było to dla mnie naprawdę duże przeżycie, a czy zmieni coś w moim zawodowym życiu to czas pokaże. Na razie klienci zwracają uwagę na nowy, kolejny dyplom wiszący na ścianie w mojej kwiaciarni. Ja, pomimo wygranej cały czas brnę do przodu i stawiam sobie coraz to nowe wyzwania.
W 2005 roku zdobył Pan tytuł Mistrza Polski Juniorów we florystyce a w 2010 r. tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski we florystyce. Reprezentował Pan też Polskę na Mistrzostwach Europy Juniorów Eurofleurs 2010 w Wielkiej Brytanii, gdzie zdobył tytuł II wicemistrza Europy Juniorów. Czy mimo niema łego doświadczenia udział w kolejnych konkursach wywołuje stres, powoduje tremę?
Zawsze udział w konkursach wywołuje delikatną tremę i stres ale z racji tego, że faktycznie mam za sobą udział w wielu krajowych i międzynarodowych wydarzeniach, daje mi to pewne poczucie komfortu. Wiem czego mniej więcej mogę się spodziewać, co przygotować lepiej i na co zwracać uwagę przy planowaniu swych prac, ale i tak zawsze spotyka mnie wiele niespodzianek.
Co jest najtrudniejsze w podczas przygotowań i w trakcie trwania zawodów florystycznych?
Dla mnie najtrudniejsze jest zawsze ogarnięcie wszystkich potrzebnych rzeczy, które będą niezbędne przy realizacji prac. Pomimo kilkunastu dni przygotowań, pakowania, spisywania list rzeczy niezbędnych, to w całym swoim roztrzepaniu zawsze czegoś zapomnę i tu liczy się rola asystenta, który zawsze jest w stanie zorganizować to, czego zabraknie. Mnie od lat pomaga Edyta Zając Chruściel i muszę przyznać, że nieraz rozumiemy się bez słów, bo Edzia potrafi wszystko zorganizować i to w każdym miejscu i o każdej porze.
Jest Pan absolwentem Państwowego Liceum Plastycznego w Krakowie oraz Akademii Florystycznej Marioli Miklaszewskiej w Warszawie. Ukończył Pan wiele kursów u czołowych polskich i zagranicznych florystów, ale też studiował architekturę wnętrz w Wyższej Szkole Technicznej w Katowicach. W jaki sposób łączy Pan rożne kreatywne dziedziny?
Sztuka, która faktycznie towarzyszy mi od lat pomaga mi szeroko patrzeć na kwiaty i generalnie florystykę. W mojej pracy głównej wykonanej podczas 1 FMP inspirowałem się właśnie architekturą, a w szczególności architekturą orientu. Myślę, że ważne jest, by szeroko patrzeć na świat i czerpać inspirację skąd tylko się da, a ja najczęściej czerpię je właśnie ze sztuki. Wykształcenie plastyczne pozwala mi z łatwością tworzyć projekty, rysować, przedstawiać a także nieraz pomaga znaleźć wiele ciekawych rozwiązań, niekoniecznie tak oczywistych dla aranżacji kwiatowych.
W którym momencie kwiaty pojawiły się w Pana życiu? Skąd wziął się pomysł na studiowanie florystyki i pracę w zawodzie florysty?
Sam do końca nie pamiętam kiedy dokładnie zacząłem tworzyć swoje pierwsze dzieła, ale moja babcia do dziś wspomina miniaturowe bukiety, które jej przynosiłem i układałem w kieliszkach, nakrętkach w jej salonie. Swój pierwszy kurs ukończyłem u pani Grażyny Korzekwy w wieku 16 lat i tak pozytywnie natchniony przez Grażynkę stwierdziłem, że jest to droga, którą chcę iść.
Jest Pan bohaterem wielu pokazów florystycznych. Bierze Pan udział w wystawach, konkursach florystycznych w Polsce i za granicą. W Krakowie prowadzi Agencję Florystyczną. Swoją pasją chętnie dzieli się Pan z innymi prowadząc warsztaty dla dzieci, młodzieży i seniorów. Czy Pana zdaniem wiedza na temat florystyki w naszym społeczeństwie jest dostatecznie duża?
Niestety wydaje mi się, że nie i dlatego chętnie wspieram wszelkie akcje organizowane np. przez Stowarzyszenie Florystów Polskich, które mają za zadanie promocję florystyki wśród ludzi. W Krakowie wraz z moim oddziałem SFP rejonu Małopolsko-Podkarpackiego planujemy zorganizować szereg imprez propagujących kwiaty i florystykę. Jakie ma Pan plany i marzenia związane z florystyką? Hmmm, planowanie dosyć ciężko mi wychodzi, gdyż z racji tego, że jestem w ciągłej podróży moje palny często zmieniają się z dnia na dzień, a jeśli chodzi o marzenia to mam ich wiele i powoli pomagam im się spełnić i jeśli wszystko się uda, to na pewno Państwa poinformuję. Proszę tylko mocno trzymać za mnie kciuki.
Rozmawiała: Anna Pawliczko
Fot. Marcin Chruściel, Jarosław Kiedrowski