Konsultanci ślubni

Andrzej DąbrowskiWF Dodaj komentarz

Impresario

Próbuję sięgnąć pamięcią do czasu, kiedy to po raz pierwszy zetknąłem się w swojej pracy z konsultantem ślubnym. Był to rok 2004, ale nie było wtedy jeszcze takiej profesji w Polsce. Osoba, która zlecała nam dekorację ślubną w imieniu klienta nazywała się wtedy impresario. Miło wspominam te czasy, było to intratne zlecenie, które dało nam świetne doświadczenie do naszego portfolio i kolejne dekoracje w przestrzeni kilku lat. Piętnaście lat temu wydawało nam się to trochę dziwne, że ktoś płaci komuś za pomoc w organizacji swojego ślubu i wesela. To była wtedy innowacyjna usługa na rynku usług ślubnych, w których zaczął się powoli rozwijać zawód konsultanta ślubnego.

Szanse czy zagrożenie?

W naszych działaniach florystycznych wielokrotnie spotykaliśmy na swojej drodze takich konsultantów. Były to różne skrajne doświadczenia, zarówno bardzo dobre jak i te, kiedy czuliśmy, że ktoś po prostu chce nas wykorzystać. Rozważając, czy pośrednictwo wedding planerów należy postrzegać jako pozytywne lub negatywne dla florystów, zależy od tego na kogo trafimy na swojej drodze. Czy będzie to profesjonalny konsultant rozumiejący realia florystyczne, czy przypadkowa osoba skupiająca się na szybkim zarobku, a w zasadzie nie myśląca o zadowoleniu klienta.

Dla wielu taka współpraca może okazać się szansą, takim buforem, gdy florysta nie lubi kontaktu z osobami planującymi ślub, natomiast woli realizować się florystycznie. Niektórzy twierdzą, że to trudny sektor florystyki. Wedding planer bierze na siebie ustalanie stylu, zakresu, budżetu dekoracji a biorący zlecenie będzie miał tylko rzetelnie wykonać zadanie. Inni uważają, że brak bezpośredniego kontaktu z klientem może doprowadzić do nieporozumień. Można się zastanawiać, czy konsultant ślubny jest w stanie omówić wszystkie aspekty florystyczne z klientem?

Różni klienci

Klienci mają różne oczekiwania i różnie je realizują. Jedni potrzebują spotkania z florystą, omówienia wszystkich aspektów kwiatowej dekoracji. Chcą być wysłuchani, poczuć, że są zrozumiani i ważna jest dla nich pewności, że ich oczekiwania będą spełnione w 100%. Coraz częściej spotykam też inne podejście do zamawiania dekoracji na ślub i wesele. Klient realizuje swój projekt – określa styl, zakres, ustala budżet i szuka wykonawcy. Kupuje pewnego rodzaju obraz dekoracji. Bywają też sytuacje pełnego zaufania do konsultanta i florysty, dbających o piękną oprawę kwiatową w ramach ustalonego budżetu.

Praca za pół ceny

Jakiś czas temu skontaktowała się ze mną konsultantka z informacja, że poszukują florysty i zapytaniem czy nie podjęlibyśmy się zlecenia na dekorację weselną w pobliskim hotelu. W wiadomości opisany był styl, kolorystyka, zakres dekoracji, dodatkowe wymagania. Dołączone były obrazujące oczekiwania zdjęcia.

Na koniec taka informacja – „Nasz budżet wynosi 1200 zł. Jesteśmy świadomi, że jest to za mała kwota, aby wykonać takie kompozycje jak na zdjęciach, lecz zdając się na Państwa doświadczenie, mamy nadzieję, że uda się odzwierciedlić chociaż w połowie to co ujęte jest na zdjęciach :)”

Po takim stwierdzeniu nie było mi do śmiechu – oczekiwania wielkie, budżet skromny. Każdy florysta widząc taką sytuację powinien być czujny i wiedzieć, że nie da się spełnić oczekiwań klienta za połowę ceny.

Wyższe cele

Kto z Was nie marzy o pięknym portfolio? Kto nie kombinował, żeby zrealizować spektakularną sesję zdjęciową wspólnego projektu z wizażystką, fotografem, właścicielem klimatycznej sali weselnej. Tak to ma sens, ale też trzeba być czujnym, aby nie zostać wykorzystanym. Jakiś czas temu skontaktowała się ze mną właścicielka firmy weddingplanerskiej z Wysp Brytyjskich. Zaproponowała mi udział w takiej sesji. Kultowe miejsce, wspaniały fotograf, modele, ona jako organizator przedsięwzięcia i my floryści. Zdjęcia miały ukazać się w jakiejś zagranicznej gazecie ślubnej.

Pomysł fajny ale zawsze przed podjęciem się takiej współpracy lubię dopytać i sprawdzić fakty. Jaka gazeta, jakie fotograf, z jakiej agencji modele? Podejrzewałem mały podstęp, zlustrowałem stronę agencji i okazało się, że to naprawdę początek ich działalności, a do tej pory w swoim portfolio mają tylko jedną sesję, ale nie zaaranżowaną, tylko prawdziwe zdjęcie z wesela. Czy przypadkiem ktoś, pod pretekstem wspólnej sesji, nie chciał z premedytacją skorzystać z darmowej dekoracji. Nie wiem, nie mam pewności, po moich dodatkowych pytaniach nikt się już do mnie nie odezwał.

Nie mam nic przeciwko takim wspólnym działaniom promocyjnym, jednak zaangażowanie i koszty należy podzielić po równo, gdyż spodziewamy się równych efektów promocji. Wizażystka poświęci swój czas i kosmetyki, fotograf swój czas i sprzęt, konsultantka swój czas i zaangażowanie, a florysta swój czas i kwiaty użyte w projekcie. Czy można postawić znak równości w poniesionych kosztach wszystkich uczestników promocji? Moim zdaniem nie, kwiaty na pewno będą największym kosztem, więc warto ten koszt podzielić równi na wszystkich. A czas florystycznej pracy potraktować jako równoważne zaangażowanie.

Dobre praktyki

To nie jest tak, że współpraca z konsultantami to tylko kłopoty! Mam też bardzo dobre doświadczenia. Idealną formą współpracy są kompleksowe ustalenia wszystkich aspektów ślubu między klientem, a konsultantem, również tych dotyczących dekoracji kwiatowych, wyliczenie budżetu na realizację i przekazanie floryście konkretów. Jeżeli konsultant umiejętnie poprowadzi rozmowę, określi oczekiwania, ustali styl imprezy, uświadomi klienta, ile to kosztuje, rzetelnie wyceni, zabezpieczając odpowiedni budżet, to dla florysty pozostanie perfekcyjnie wykonać przekazane zlecenie.

Na czym zarabia konsultant

Wedding plannerzy ustalają z klientami swoje wynagrodzenie na różne sposoby. Często jest to stawka ryczałtowa, dopasowana do zakresu prac, zaczyna się od poziomu 3 000 zł. Inny sposób to prowizja wyliczana procentowo od budżetu wesela (od 10% do 30%). Kolejna opcja zarobku to wynegocjowane bonifikaty od podwykonawców. Przykładowo, gdy florysta ma do wykonania dekorację za kwotę 5000 zł to przy 10% rabacie do kieszeni konsultanta trafia 500 zł.

Konsultanci i konsultanci

Kompleksową organizacją ślubów zajmują się zarówno profesjonaliści jak i osoby z przypadku. Dlatego pozostaje zachować czujność w wyborze partnera, z którym współpracujemy. Warto być otwartym na nowe możliwości, jakie daje współpraca z profesjonalistami. Konsultant odbierający nam wiele obowiązków daje nam więcej czasu i energii na kreatywność. Przypadkowy konsultant wymagający wiele dający od siebie niewiele może oznaczać kłopot.

O Autorze

Andrzej Dąbrowski

Facebook Twitter

Andrzej Dąbrowski – magister ekonomii. Urodził się, mieszka i pracuje w Bolesławcu. Wżenił się w biznes florystyczny w 1994 roku i w związku tym pozostał do dzisiaj. W międzyczasie ukończył Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu w zakresie zarządzanie przedsiębiorstwem. Działalność w branży kwiatowej zaczynał od prowadzenia kwiaciarni , rozwijając firmę do sieci kilku kwiaciarni (Bukieciarz, Amazonia, Kwieciarnia). W między czasie rozwinął sprzedaż hurtową i import pod marką Kwiatostan. Kolejnym etapem rozwoju w branży było stworzenie ośrodka szkoleniowego Akademia Florysty i pracowni florystycznej Party Flowers. Wszystkie stworzone marki to obecnie gotowe koncepty franczyzowe, które mają za zadanie ułatwić rozwój lub rozpoczęcie biznesu w branży florystycznej. Zajmuje się praktycznym zastosowaniem wiedzy z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem florystycznym. Obecnie świadczy usługi doradcze i szkoleniowe dla firm z branży kwiatowej w oparciu o szeroką, praktyczną i teoretyczną wiedzę z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem, zdobytą podczas dwudziestopięcioletniej działalności w biznesie florystycznym. Swoją pasją, wiedzą i doświadczeniem chętnie dzieli się pisząc artykuły o biznesie florystycznym publikowane na forumkwiatowe.pl, w czasopiśmie NDiO - Flora i Florysta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.